Dzień Ziemi to największe na świecie święto ekologiczne, obchodzone od 1970 r., a jego celem jest promowanie proekologicznych postaw w społeczeństwie oraz budowanie wspólnej odpowiedzialności za naszą planetę. Trudno dziś w to uwierzyć, ale 50 lat temu wiele osób nie zdawało sobie sprawy z pewnych poważnych problemów środowiskowych – od zanieczyszczenia powietrza przez toksyczne wysypiska po pestycydy i globalną dewastację dzikiej przyrody.
Jak to się zaczęło?
Według EarthDay.org w 1970 r. około 20 milionów Amerykanów zebrało się, aby domagać się większej uwagi w zakresie ochrony planety. Od tego czasu działacze na całym świecie gromadzą się każdego roku z okazji tego nadzwyczajnego dnia. Dzień Ziemi obchodzony jest zawsze 22 kwietnia.
Dzień Ziemi w... Internecie
Tegoroczny Dzień Ziemi ma miejsce podczas jednej z najbardziej śmiertelnych pandemii, jakie świat widział od kilku pokoleń. W związku z tym wszelkie spotkania lub inne wydarzenia osobiste musiały zostać odwołane – ale to nie znaczy, że nie możemy świętować tego wyjątkowego dnia w ogóle. W tym roku świętowanie zostało przeniesione do sieci.
Tegoroczne hasło Dnia brzmi ”Działamy na rzecz ochrony klimatu” – wszystkie zainteresowane organizacje będą koncentrować się na ochronie środowiska i walce ze zmianami klimatycznymi. Ministerstwo Klimatu wraz z Bankiem Ochrony Środowiska, Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwem Edukacji Narodowej przygotowało warsztaty online – weź w nich udział na stronie www.dzienziemiwmk.pl.
Ludzkość a Ziemia
Wyczerpana prawie do granic możliwości Matka Ziemia wyraźnie wzywa ludzi do zmiany w dotychczasowym niszczycielskim działaniu! Ekolodzy biją na alarm, że przy takiej ekspansji człowieka w środowisko za ok. 40 lat będziemy zmagać się ze zdobywaniem wody pitnej, a w konsekwencji – pożywienia.
Ostatnie tragedie jak np. pożary w Australii, rekordowe upały (i co za tym idzie – susze) oraz najgorsza inwazja szarańczy w Kenii są bezpośrednim następstwem mocno zachwianej równowagi środowiska. Zmiany klimatu, spowodowane przede wszystkim przez człowieka, a także działalności zakłócające różnorodność biologiczną, takie jak wylesianie, zmiany użytkowania gruntów, intensyfikacja rolnictwa i produkcji zwierzęcej lub rosnący nielegalny handel dziką fauną i florą, mogą zwiększać kontakt i przenoszenie chorób zakaźnych ze zwierząt na ludzi.
Himalaje widoczne z 200 km
Obecnie jesteśmy w środku pandemii COVID-19 i związanej z nią licznymi obostrzeniami wpływającymi bezpośrednio na wyhamowanie gospodarki, głównie przemysłowej. Widoczny, pozytywny wpływ – czy to dzięki poprawie jakości powietrza, czy zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych – ma charakter jedynie tymczasowy. Zamykanie fabryk i ograniczenia w transporcie już przyczyniły się do poprawy jakości powietrza, widocznej nawet na zdjęciach satelitarnych NASA i ESA.
Co ciekawe, dzięki znacznemu spadkowi lotnych zanieczyszczeń, np. mieszkańcy Dżalandhar (miasta w północnych Indiach) mogą z własnych domów zobaczyć, po raz pierwszy od ponad 30 lat, ośnieżone szczyty Himalajów. Słynne pasmo górskie, i zarazem Dach Świata, króluje w odległości prawie… 200 km! od miasta.
Szlachetne zdrowie...
Koronawirus w Polsce sprawił, że przyroda również odżyła, np. w Zakopanem wielkie stado łań spacerowało jedną z głównych arterii miasta. Niespotykane zachowanie zwierząt zaobserwowali także leśnicy w Białowieskim Parku Narodowym, którzy przyznają, że dawno nie widzieli takiego “cudu natury”. Ministerstwo Środowiska mówi wprost: “zobaczyliśmy, ile dotąd traciliśmy“. Resort zaznacza, że zarówno naukowcy, jak i leśnicy zgodnie przyznają, że raptem dwa tygodnie obostrzeń (zakaz wstępu do lasów) wystarczyły, aby natura odetchnęła.
Potrzebujemy przejścia na bardziej zrównoważoną gospodarkę wielu zmian proekologicznych. Promujmy harmonię z naturą (oczywiście obowiązujący dystans społeczny nie oznacza, że nie możesz wyjść na zewnątrz i cieszyć się przyrodą, o ile robisz to odpowiedzialnie).