Smocza lilia (lilia voodoo, Dracunculus vulgaris) okupuje czołowe miejsca w rankingach najdziwniejszych roślin świata. Ma niezwykle efektowny kwiatostan, przypominający wyrafinowane dzieło sztuki. Za to pachnie odrażająco! Nie trwa to jednak długo i mimo to, warto ją mieć w ogrodzie, bo wygląda naprawdę atrakcyjnie i jest wieloletnia.
Najlepiej posadzić ją w pewnej odległości od okien czy tarasu – ze względu na wyjątkowo dziwny zapach, przypominający… odstręczającą woń padliny, zgniłego mięsa.
Wczesnym latem lilia kusi tym “aromatem” muchy, chrząszcze i żuki, które nocą ściągają do kwiatostanu i zapylają roślinę. Na szczęście zapach ów pojawia się tylko na początku kwitnienia i nie utrzymuje się długo, najwyżej dwie doby.
Wygląd
Roślina ta imponuje oryginalnym, wspaniałym kwiatostanem. Tworzy go strzelista, czarna kolba, otulona ogromnym, ciemnopurpurowym płatkiem, półmetrowej lub większej długości. Liście też są atrakcyjne – palczaste, lśniące i poznaczone symetrycznymi, białymi kreskami, odcinającymi się od żywej zieleni. Ozdobne owoce drakunkulusa to kuliste i pomarańczowe jagody zebrane w dużą kolbę.
Roślina w warunkach hodowlanych dorasta do około 1 m wysokości.
Pochodzenie
Naturalnym środowiskiem niezwykłej smoczej lilii są Bałkany, Wyspy Egejskie i południowa Turcja. Jej łacińską nazwę (Dracunculus vulgaris, czyli drakunkulus zwyczajny) wywodzi się od słowa “draconis”, co oznacza węża, smoka. Przypuszczalnie nazwa nawiązuje do kształtu kwiatostanu z charakterystycznym, czarnym prętem, który może przypominać węża.
Niegdyś zresztą uznawano ją za roślinę magiczną – wierzono, że jej korzeń i liście chronią przed żmijami i wężami. Łatwo było przyznawać lilii nadprzyrodzoną moc, bo w środowisku naturalnym wyrasta ona do imponujących rozmiarów, czasem przekraczających 2 metry.
Jak uprawiać smoczą lilię
Jest to roślina wieloletnia i przy odrobinie starań będzie dobrze się czuła na naszych grządkach. Jest dość odporna na choroby i szkodniki, a jej specyficzny zapach skutecznie odstrasza ogrodowe gryzonie. Jedyne czego potrzebuje, to podlewanie i dokarmianie w czasie wegetacji oraz ochrona przed mrozem.
Bulwy lilii najlepiej posadzić na grządce w kwietniu, w żyznej, przepuszczalnej i wilgotnej glebie. Wybierzmy roślinie stanowisko słoneczne lub lekki półcień i miejsce osłonięte od wiatru. Gdy lilia już wystrzeli z ziemi, pamiętajmy, by regularnie ją podlewać i zasilać wieloskładnikowym nawozem do momentu, aż osiągnie pełnię kwitnienia, co zwykle następuje w końcu czerwca.
Lilia a mrozy
Jest to roślina z rejonu Morza Śródziemnego, naturalne więc, że nie jest specjalnie odporna na mrozy. Dobrze okryta grubą warstwą ściółki czy gałązkami iglaków może przetrwać zimę w glebie. Jednak bezpieczniej będzie wykopać bulwę, włożyć do pojemnika z piaskiem i przechować w suchej piwnicy.
Pamiętajmy też, że jest to roślina trująca. Jej sok może podrażnić nam skórę, dlatego prace pielęgnacyjne najlepiej wykonywać w rękawiczkach.